Jesteśmy społecznością, która kocha książki

W TRZECIM AKAPICIE mojego komentarza zadaję pytanie, które mocno powołuje się na treść tej książki, więc chcąc uniknąć potencjalnego spoilera, proszę nie czytać TRZECIEGO AKAPITU. Ci, którzy jednak go przeczytają i znają odpowiedź, to uprzejmie proszę o kontakt w wiadomości prywatnej i taką odpowiedź, która z kolei dla mnie nie będzie spoilerem. Dziękuję! ------------------------------------------------------- To moje drugie spotkanie z przygodami Harry'ego Pottera. Tym razem tematem głównym jest owiana legendą Komnata Tajemnic w Hogwarcie, którą otworzyć może wyłącznie Dziedzic (Salazara) Slytherina - współzałożyciela Hogwartu i twórcy rzeczonej komnaty. Harry jest w kolejnej klasie. Grono przyjaciół i wrogów pozostało to samo. Klimat książki jest spójny z pierwszą częścią. Całość czyta się szybko i przyjemnie. Nieuniknioną rzeczą jest wpływ wykreowanych filmów na nasz odbiór oraz popularności Harry'ego w naszej popkulturze. Wpływa to na poziom zaskoczenia fabułą w książce, niemniej, w moim przypadku dość mocno poznaję wszystko "od zera". Pozwolę sobie zadać tutaj pytanie, na które może ktoś zechce mi udzielić odpowiedzi (może w wiadomości prywatnej?). Chodzi o kwestię niespójności, jaką wydaje mi się wyłapałam w książce. Moja wiedza na temat świata stworzonego przez J. K. Rowling jest wyłącznie na podstawie pierwszej i drugiej części serii. Rodzice Harry'ego byli czarodziejami, zatem jest on czarodziejem "czystej krwi". Matka pochodziła z domu mugolów, o ojcu nie wiem nic więcej, poza tym, że był czarodziejem. Tom Marvolo Riddle, podczas rozmowy z Harrym, mówi mu o swoim pochodzeniu - jego matka była dziedziczką Slytherina i czarownicą (zmarła podczas porodu),natomiast ojciec był mugolem. Zatem T. M. Riddle pochodzi z mieszanego małżeństwa czarodziejki i mugola, zatem jest czarodziejem "pół-krwi". Mimo to, zwrócił się do Harry'ego słowami, w których mówi, że "tak, jak on" Harry "jest czarodziejem pół-krwi". Nie bardzo jest to dla mnie jasne. Chyba, że bycie czarodziejem "czystej krwi" oznacza, że absolutnie wszyscy z rodu bądź co najmniej dziadkowie muszę być czarodziejami. Drugą intrygującą mnie kwestią są tzw. szlamy i charłaki. Szlamy - czarodzieje z rodzin czysto mugolskich oraz charłaki - ludzie bez mocy magicznych z rodziców czarodziejów. Charłak nie może być "czystej krwi", bo skoro nie ma mocy, to nie jest czarodziejem. Natomiast jeśli szlama zwiąże się z czarodziejem i ich dziecko również będzie miało moc, to będzie czarodziejem "czystej krwi"? Nurtuje mnie to bardzo i będę wdzięczna za odpowiedź :) Czy polecam tę książkę? Myślę, żę tak. Sądzę, że J. K. Rowling nie kłamała mówiąc, że stworzyła świat Harry'ego po to, by podarować ludziom, dzieciom odrobinę magii, by choć na moment można było się przenieść do innej rzeczywistości i odetchnąć. Ta alternatywność może być jednak niebezpieczna i to chcę zgłębić po zakończeniu całej serii. Chcę poznać i zrozumieć dlaczego różne stanowiska, różnych stron są przeciwne lekturze Harry'ego. Osobiście czuję jakiś opór przed tą lekturą, chociaż z drugiej strony czyta się ją lekko i dość przyjemnie. Nie podoba mi się zachowanie Malfoy'a, Harry też potrafi być drażniący, czy irytujący, jak każdy z pozostałych bohaterów. Wydaje mi się, że taki był zamysł autorki - by pokazać różne osobowości i uwypuklić te, które są dobre oraz te, które są złe. Z resztą mowa o dzieciach - a dzieci bywają przecież różne :) Mimo wszystko, wydaje mi się, że takie książki powinny czytać zdroworozsądkowo myślące osoby (dzieci, czy dorośli),aby nie popaść w skrajność i opacznie nie zrozumieć pewnych przesłań bądź nie naśladować pewnych (zgoła nawet w świecie przedstawionym) pozytywnych zachowań. Za stworzenie alternatywnej rzeczywistości pełnej magii i wykreowanie wyrazistych postaci, nie mogę inaczej, jak polecić tę książkę do poznania i przeczytania! Przesłanie jest jasne - zawsze dobro ponad zło. Ale nie można się spodziewać czegoś innego, więc to nie jest spoiler :) W myśl wyżej wymienionych argumentów, ode mnie 10/10.